Coraz więcej Europejczyków ma dostęp do internetu światłowodowego, choć tempo inwestycji w ostatnich dwóch latach nieco spadło. Prywatni inwestorzy przekierowali część środków na centra danych, wciąż jednak są zainteresowani finansowaniem światłowodów. Problemem jest stosunkowo niewielki stopień wykorzystania nowoczesnej infrastruktury przez użytkowników. Średnia dla 39 krajów Europy to 53 proc. – wynika z badań FTTH Council Europe.
– Prywatne inwestycje w sieć światłowodową osiągnęły szczyt w 2022 i 2023 roku. Od tamtego czasu obserwujemy ich niewielki spadek. Wynika to z wyższych stóp procentowych oraz faktu, że część inwestycji skierowano na centra danych. Mimo wszystko nadal podchodzimy do tematu z bardzo dużą dozą optymizmu. Widzimy, że jeśli pojawia się dobre uzasadnienie biznesowe, to apetyt inwestorów na finansowanie infrastruktury światłowodowej nadal jest duży. Jest więc spora szansa na to, że przyciągniemy wystarczającą ilość prywatnych funduszy, aby dokończyć pracę i doprowadzić do pełnego pokrycia Europy siecią światłowodową – mówi agencji Newseria Vincent Garnier, dyrektor generalny FTTH Council Europe.
Według raportu FTTH Council Europe „European FTTH/B Market Panorama 2025” we wrześniu 2024 roku sieć FTTH (Fiber to the Home) / FTTB (Fiber to the Building) docierała do 269 mln gospodarstw domowych w 39 państwach europejskich, czyli 74,6 proc. To wzrost o ok. 5 pp. w porównaniu z wrześniem 2023 roku. Jednocześnie wskaźnik faktycznego wykorzystania łączy („take-up rate”) wyniósł ok. 53 proc., co pokazuje, że dostępność infrastruktury nadal wyprzedza tempo jej komercyjnego wykorzystania – szczególnie w Europie Zachodniej.
– Są kraje, w których budowa sieci światłowodowej poszła względnie dobrze, ale trudności pojawiają się w zakresie podłączenia do sieci domów i faktycznego uruchomienia usług. Aby to mogło się udać, potrzebne są bardzo silne ramy polityki publicznej, które skutecznie zachęcą wszystkich do przejścia na światłowód. Musimy mieć jasny plan wyłączenia infrastruktury miedzianej i system zachęt wspierających migrację abonentów na sieci światłowodowe – podkreśla Vincent Garnier.
Według raportu „Copper Switch-Off Tracker” FTTH Council, opracowanego we współpracy z Cullen International, Portugalia, Hiszpania i Szwecja znajdują się na czele procesu przechodzenia Europy z tradycyjnych sieci miedzianych na szerokopasmową infrastrukturę światłowodową, podczas gdy Niemcy, Grecja i Czechy zamykają ranking.
Polska znajduje się w grupie krajów „w fazie przejściowej”, czyli nie ma jeszcze daty pełnego wyłączenia sieci miedzianych, ale stopniowo ogranicza inwestycje w nie i aktywnie rozwija infrastrukturę światłowodową. Z danych Urzędu Komunikacji Elektronicznej wynika, że w 2024 roku zasięg sieci światłowodowych obejmował 78 proc. gospodarstw domowych. Pomimo rozwoju sieci i realizacji projektów w ramach programów unijnych nadal 22 proc. gospodarstw domowych w Polsce pozostawało poza zasięgiem światłowodu. Istnieją tzw. białe plamy – tereny, gdzie budowa infrastruktury światłowodowej jest nieopłacalna bez wsparcia publicznego.
– W Polsce 80 proc. gospodarstw domowych ma dostęp do sieci szerokopasmowej i to jest bardzo dobra europejska średnia. Oczywiście chcielibyśmy więcej i szybciej, ale musimy sobie zdawać sprawę z tego, że pozostały te najtrudniejsze adresy, najtrudniejsze tereny, tam gdzie dotarcie z siecią jest najbardziej kosztowne i najtrudniejsze. To zajmie jeszcze trochę czasu, ale mam nadzieję, że niedługo osiągniemy dużo lepsze wyniki – mówi Wojciech Dziomdziora, główny prawnik Nexery.
Ekspert przypomina, że wiele z propozycji deregulacyjnych, które miały ułatwić budowę sieci, nie zostało dotąd wdrożonych. Branża postuluje m.in. ułatwienia w dostępie do nieruchomości, obowiązek budowy kanałów technologicznych przy inwestycjach drogowych i energetycznych oraz aktualizację Narodowego Planu Szerokopasmowego, który ostatni raz był aktualizowany w 2020 roku.
– Największym wyzwaniem jest sprzedaż usług, to, żeby ludzie korzystali z naszych sieci. W Polsce wykorzystanie sieci światłowodowych jest cały czas na niskim poziomie, to jest 35 do 40 proc. Prawda jest taka, że ceny usług telekomunikacyjnych, szczególnie komórkowych, są bardzo niskie, co powoduje, że ludzie nie mają powodów, żeby korzystać ze światłowodów – wskazuje Wojciech Dziomdziora.
Jak ocenia przedstawiciel Nexery, konieczne są kampanie informacyjne zachęcające użytkowników do migracji z sieci miedzianych. W Polsce jednak takich działań dotąd brakuje.
– Polski rząd, polski podatnik, Unia Europejska wydali miliardy euro na budowę sieci szerokopasmowej i paradoksalnie nie wydali złamanego eurocenta, złamanego grosza na promocję technologii światłowodowej. Zdecydowanie tego typu akcje edukacyjne, informacyjne z udziałem prywatnych przedsiębiorców i administracji publicznej są bardzo potrzebne – dodaje główny prawnik Nexery.
